Dzień dobry Armenio

Warszawa-Kijów-Erywań-Tatev – tak wyglądała nasza dzisiejsza trasa. Po przesympatycznym wieczorze w stolicy i krótkiej drzemce, o czwartej rano ruszyliśmy Uberem na lotnisko. Ukraiński narodowy przewoźnik spisał się nieźle, flota choć wysłużona, to wygodna, może tylko przydałaby się choć kawa w cenie. Na lotnisku Boryspol szybka przesiadka, akurat starczyło nam czasu na szybkie śniadanie i refleksję – w drodze powrotnej zdecydowanie będzie trzeba zaopatrzyć się w lokalne produkty spirytusowe 🙂

W holu lotniska ciekawa estetyzacja konfliktu –  wystawa zdjęć poświęcona żołnierzom walczącym na froncie wschodnim.

No i wreszcie Erywań – na razie tylko przelotem, ale wracamy tu za kilka dni. Dzięki Annie z informacji turystycznej w Tatevie udało nam się zestawić podróż współdzieloną taksówką z Erywania do Tateva (łączny koszt na dwie osoby to 22000 AMD). W kaukaskim Mercedesie na gaz poznaliśmy sympatycznego współpasażera – Murada. Jechał do Goris z nowym telewizorem i bębnem dla syna. Murad był dumny, że bęben jest „oryginalny w 100% armeński”.

Górzysta trasa prowadząca przez przełęcz Vorotan była piękna i emocjonująca, zwłaszcza gdy zapadł zmrok, podniosła się mgła, a nasz kierowca regularnie na dwie sekundy wyłączał światła podczas jazdy. Po prostu Kaukaz.

Ostatecznie dojechaliśmy do celu, chyba śpimy w innym miejscu niż zarezerwowane, ale sprawdzimy to rano gdy będzie widać nieco więcej 🙂

 

4 Replies to “Dzień dobry Armenio”

  1. Czytamy, pozdrawiamy, kwiatek podlewamy:)

  2. My też pozdrawiamy. A co mówi na ten temat Radio Erewań? M i T

    1. W Radiu Erywań mówili, że na granicy z Górnym Karabachem strzelają, ale Pan kierowca mówi że nie na granicy z Karabachem tylko w Areni i nie strzelają tylko dobre wino robią.

  3. Tak Was czytam – że światła w drodze wyłączają, że gdzieś strzelają i temu podobne i zastanawiam się: wysłać Ojcu linka do zakładki armeńskiej, czy nie… Ja jak zwykle poproszę też o trochę szczegółów kulinarnych gdzieś w wolnym czasie i przestrzeni 🙂

Odpowiedz na „AnonimAnuluj pisanie odpowiedzi