Paradise Cave. Raj po wietnamsku

Park narodowy Phong Nha dzień drugi. Dziś pogoda dopisała, słońce i temperatury jak ciepłą wiosną. Odpaliliśmu skuter i dzień rozpoczęliśmy wizytą w jaskini Paradise Cave (wstęp 250k). Dojazd z Phong Nha jest dosyć komfortowy – pętlą dookoła parku. Dodatkowo zaliczamy kawałek „autostradą” Ho Chi Minha. Ruch bardzo niewielki, nawierzchnia ok, kilka sporych górek i ostrych zakrętów, widoki wspaniałe.

Raj ma 31 kilometrów długości, choć dla zwykłych turystów jak my udostępniono jedynie pierwszy kilometr. A jest tam co oglądać. Sklepienia jaskini są ogromne, przekraczające nawet 100 metrów. Razem z niezliczonymi stalagmitami i stalaktytami – niektórymi naprawdę potężnymi – robi to majestatyczne wrażenie. Bardzo pozytywnie zaskakuje infrastruktura, wszystko jest ładnie oświetlone, zero dyskoteki, a przez jaskinię prowadzi wygodny drewniany trakt, przydatny, kiedy jest w niej więcej wody. Do samej jaskini prowadzi krótkie, ale dynamiczne podejście pod górę (około 700 metrów).

Druga pozycja w planie dnia to Dark Cave. Zorganizowano tam coś na kształt parku atrakcji dla młodzieży i nie tylko. W programie: kąpiele błotne w całkowicie ciemnej jaskini (jedyne źródło światła to czołówki), pływanie w rzece, kajakowanie i tyrolka prowadząca na środek rzeki. Całość dosyć kosztowna (450k), ale zabawa przednia, warto tylko pamiętać, żeby trafić tam w miarę wcześnie. My zalogowaliśmy się o 14:30 i trochę nas poganiano, bo o 16:00 cały biznes się zamyka. No i jeśli chcecie mieć zdjęcia, to warto zabrać mocno wodoodporny sprzęt. My nie mieliśmy, więc fotek nie ma 🙂

Ale Phong Nha to nie tylko jaskinie. Samo jeżdżenie skuterem po parku i odwiedzanie okolicznych miejscowości jest niezwykle przyjemne. Widoki wspaniałe, zieleń oszałamiająca (co tu się musi dziać podczas pory deszczowej!), a i lokalne dzieciaki trochę traktują nas jak atrakcję 🙂

Aha, kto sam nie odważy się poprowadzić skutera, może skorzystać z usług easy riderów, czyli mieszkańców, którzy za 350k będą wozić Was na skuterze przez cały dzień. Można też wynająć samochód, ale opłaca się to przy większej liczbie osób.

One Reply to “Paradise Cave. Raj po wietnamsku”

  1. Rzeczywiście „raj” geologiczny. Zieleń niewiarygodnie soczysta. A u nas? Przeczytałam, że jeszcze 31 dni do wiosny. Pięknie,że Wasze oczy tak odpoczywają. Już za Wami tęsknię.

Dodaj komentarz