Przed każdym większym wyjazdem jest taki moment, kiedy myślisz „następnym razem zacznę się pakować wcześniej”. Liczę na to, że kiedyś ostatni dzień przed wyjazdem będzie spędzony w miłej, niespiesznej atmosferze :). Jak na razie wstępny etap pakowania za nami, blog też prawie odpalony, jutro rano reszta pakowania, dokończenie spraw pracowych (dzięki za przesyłanie materiałów po terminie), odebranie materaca do wawy i generalnie można ruszać.
A na obrazku można zobaczyć jak wygląda nasze przygotowanie literaturowe. Armenia i Gruzja z Bradta była już z nami na poprzedniej wyprawie kaukaskiej, forma może nieco tradycyjna, ale Bradt to solidna firma. „Armenia” Krzysztofa Dopierały i Krzysztofa Kamińskiego z Bezdroży to nowy nabytek, wstępna ocena pozytywna, choć wydaje się nieco pobieżna – sprawdzimy w boju.
Swoją drogą czekam, aż twórcy przewodników w swoich marszrutach zaczną też proponować opcje „slow travel”, dwie-trzy miejscówki, w każdej spędzamy po 3-4 noce i z nich ewentualnie urządzamy sobie wycieczki po bliższej i dalszej okolicy.
No to szerokości 🙂