Nawet 25% ludności Kambodży (liczącej wówczas 7 mln mieszkańców) zginęło podczas czterech lat rządów Czerwonych Khmerów. Mordy były dokonywane przy użyciu najprostszych narzędzi rolniczych, kijów, a nawet ostrych liści bananowca.
Brat numer jeden, Pol Pot, dożył późnej starości i nigdy nie stanął przed sądem. Powołany w 2006 roku specjalny trybunał międzynarodowy skazał zaledwie trzy osoby. Do zbrodni przyznała się tylko jedna – „Duch”, były kierownik więzienia Tuol Sleng.
To miejsce, które trzeba zobaczyć, choć odbiera głos, wbija w ziemię, przypomina czym jest człowieczeństwo.