Ostatni dzień spędziliśmy bardzo aktywnie – małpy, jaskinie, świątynie, zakupy, jedzenie, latanie – w dodatku wiele tych rzeczy działo się równocześnie 🙂 Z Kuala do Ammanu lecieliśmy Dreamlinerem i wydaje nam się, że w klasie ekonomicznej mógł się Boeing bardziej postarać. Amman przywitał nas nieco sympatyczniej niż ostatnio – nie ma śniegu 🙂