Nie wiemy jak Wy, ale my mieliśmy aktywny dzień, a to dopiero 15:00 :). Rozpoczęliśmy porannymi ablucjami u Mahamuniego, potem skoczyliśmy przywitać słoneczko na najdłuższym moście tekowym na świecie. Lunchem natomiast poczęstowały nas sympatyczne stewardesy. No i tym sposobem na chwilę znowu jesteśmy w Bangkoku.